Akeesha
Z Sorachem skontaktowała się grupa czcząca Rakhs, mityczne kocie duchy żywiące się duszami żywych... nie brzmi najbezpieczniej, ale rozumiem czemu mój kuzyn był zainteresowany. Gdziekolwiek by nie zamieszkał, nigdzie nie zaznał spokoju. Myślałam, że pobyt na powierzchni dobrze mu zrobi...
Hmmm... Podążyłam więc za wskazówkami danymi mi przez Selineę, które doprowadziły mnie tutaj. Widzisz płonące pochodnie ustawione w ziemi? Wydaje mi się, że ktoś używał ich do kontaktu z jakąś grupą ludzi.
Mam wrażenie, że nie jest to tak prosta sprawa, jak podpalenie czterech pochodni i możemy spodziewać się ataku, jeśli nie wyślemy odpowiedniego sygnału. Proponuję coś takiego: poczekajmy do zmroku i spróbujmy. Zgadzasz się?